Forum BYKOWINA - NASZ DOM Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Jak sprawić by nie zalewało ulicy Zgrzebnioka?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum BYKOWINA - NASZ DOM Strona Główna -> Propozycje zmian
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
muniek




Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5
Skąd: Bykowina Staro

PostWysłany: Sob 23:11, 24 Mar 2007    Temat postu: Jak sprawić by nie zalewało ulicy Zgrzebnioka?

Każda większa ulewa zatapia osiedle w okolicy ulicy Zrzebnioka (Nowa Bykowina). Nie raz zalany został też kościół św. Barbary. Jego niefortunne położenie poniżej drogi (w małej depresji) jest winą projektantów. Dziś tego nie zmienimy. Ale co zrobić, by te okolice przestały cierpieć z powodu opadów deszczu? Zapraszam do dyskusji Arrow

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
muniek




Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5
Skąd: Bykowina Staro

PostWysłany: Sob 23:12, 24 Mar 2007    Temat postu:

Tekst archiwalny:
Bykowina boi się deszczu!
"Dziennik Zachodni", 12.06.2002

"Całą poniedziałkową noc i wczorajszy dzień strażacy usuwali skutki poniedziałkowej ulewy. Mieszkańcy osiedla sprzątają i liczą straty...
Ludzie brodzili po pas w wodzie i wychodzili oknami. Takiej ulewy nie było u nas od lat - zapewnia Andrzej Kranżołek, mieszkaniec ul. Zgrzebnioka w Bykowinie.

Mieszkańcy Bykowiny, gdzie naporu wody nie wytrzymała zniszczona przez górnicze szkody kanalizacja, z trwogą wspominają poniedziałkowy wieczór i z niepokojem spoglądają w niebo. Przypomnijmy, w krótkim czasie na ul. Zgrzebnioka utworzyło się między blokami ogromne rozlewisko, którego powierzchnia wynosiła ok. 200 metrów. Od świata odciętych zostało siedem budynków mieszkalnych. Dodatkowo woda zniszczyła stację transformatorową zasilającą osiedle. Mieszkańcy do wczoraj byli bez prądu. Woda sięgała dachów zaparkowanych samochodów, których nie zdążyli przeparkować właściciele. W akcji ratunkowej rudzkich strażaków pompujących wodę wspomagali ich koledzy z Tarnowskich Gór, Gliwic, Bytomia, Zabrza, Pszczyny oraz Sosnowca.

- Mam okna po drugiej stronie budynku. Oglądałem telewizję i nawet zauważyłem, że woda się podnosi. Kiedy przyjechali koledzy i powiedzieli co się dzieje na dworze, mojego malucha nie udało się już uratować. Szkoda, był nie ubezpieczony, dzięki niemu mam pracę. Nie wiem, co teraz zrobię - mówił Arkadiusz Biskup, właściciel fiata 126 p.
Niektórzy z mieszkańców ul. Zgrzebnioka po prostu dziękują Bogu, że mieli trochę więcej szczęścia.

- Jak tylko zaczęło padać, szybko przestawialiśmy samochody. Komu się udało dzisiaj jest szczęśliwy. W sumie na naszej ulicy zalało cztery samochody. Maluch i lanos stały przez całą noc po dach w wodzie. Rano kierowcy nie byli ich już w stanie uruchomić - mówi Michał Jóźwiak.
Zatopione auta to nie jedyne zniszczenia, jakie spowodowała w Bykowinie ulewa.

- Wspólnie z kolegami budowaliśmy w piwnicy własny klub z atlasem. Trochę nas to kosztowało, nie mówiąc o pracy, jaką w to włożyliśmy. Teraz woda wszystko zniszczyła - dodaje M. Jóźwiak."

MIKOŁAJ SUCHAN, (ira) - Dziennik Zachodni


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Łuki




Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bykowina City

PostWysłany: Nie 9:48, 25 Mar 2007    Temat postu: Re: Jak sprawić by nie zalewało ulicy Zgrzebnioka?

muniek napisał:
Każda większa ulewa zatapia osiedle w okolicy ulicy Zrzebnioka (Nowa Bykowina). Nie raz zalany został też kościół św. Barbary. Jego niefortunne położenie poniżej drogi (w małej depresji) jest winą projektantów. Dziś tego nie zmienimy. Ale co zrobić, by te okolice przestały cierpieć z powodu opadów deszczu? Zapraszam do dyskusji Arrow


Dokładnie położenie kościoła w niszy jest winą projektantów (albo raczej budowniczych), gdyż pierwotnie miał on być na równo z ulicą Górnośląską. Co do zalań ulicy Zgrzebnika, to tuż po powodzi w 2002 roku prezydent miasta obiecywał ,że zostanie wykonany nowy kolektor kanalizacji deszczowej od Kochłówki wzdłuż ulicy Pukowca poprzez miejsce w którym jest obecnie parking przy kościele (...), aż do parkingu na Zgrzebnioka, tylko,że jak w większości przypadków plany pozostały planami. Jedyną rzeczą jaką zrobili to "awaryjnie" wykonano studzienkę kanalizacyjną (w przejściu między blokami Zgrzebnioka 18 i 20), która ma być wykorzystywana w sytuacjach kryzysowych na spuszczanie nadmiaru wody....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kermit
Gość






PostWysłany: Nie 22:40, 25 Mar 2007    Temat postu:

Ale niewiele to dało Mieszkam tam i każda większa ulewa zalewa mi podwórko Jest to denerwujące
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 16:31, 26 Mar 2007    Temat postu:

jest jedno wyjście. Wyburzyć całe to betonowe barachło. I tak w większości mieszkają tam przyjezdni ze wsi. Znowu będzie zielono, murce którzy w większości tam mieszkają wyjadą na swoją ojcowiznę i nikt nie będzie protestował pod urzędami, kiedy przyjdzie mu ochota na dzień wolny od pracy. A i pracy będzie z pewnością więcej dla rodowitych Rudzian, którzy tu, na tym forum użalają się, że ich Bykowina się zmienia bezpowrotnie. Zastanówcie się dla kogo były budowane te blokowiska, przez które zniknął niegdyś swojski klimat dzielnicy.
Powrót do góry
muniek




Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5
Skąd: Bykowina Staro

PostWysłany: Pon 20:03, 26 Mar 2007    Temat postu:

Może to jest jakieś wyjście, ale sądzę że są lepsze. Dziś już nie da się odwrócić tego procesu. Pojęcie "autochton" straciło znaczenie. Taki los spotyka wszytskie tereny poddawane intensywnej industrializacji.
Póki co możemy natomiast pielęgnować pamięć o tym co już bezpowrotnie przeminęło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 21:04, 26 Mar 2007    Temat postu:

Niestety. Tylko tyle pozostało. Nie pochodzę z Bykowiny ale z Wirku/N. Bytomia. Ale pamiętam miejsca, w których się bawiłem jako dziecko. Tylko u nas, na Śląsku, istniały takie - z takim klimatem i ( dla niektórych ) księżycowym krajobrazem. Ale dla nas były tym, czym dla mieszkańców innych regionów jeziora, lasy i pola. Teraz pozostaje mi przeglądanie albumu ze starymi zdjęciami naszego miasta i opowiadanie dziecku jak to "piyrwyj" wyglądało.
Powrót do góry
przemek
Administrator



Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 368
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bykowina

PostWysłany: Pon 21:43, 19 Lip 2010    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]]

Zalane pola, drogi, osiedla, zakłady pracy... Takie obrazy często pojawiały się ostatniej wiosny w telewizji. Choć nasza dzielnica nie ucierpiała w czasie tej powodzi, to kilka rzek wylało także w bliskiej okolicy. Czy podobne wydarzenia mogą mieć miejsce w Bykowinie?

Część XI: RAPORT: CZY BYKOWINIE GROZI POWÓDŹ?

Źródło: "Miesięcznik Barbara", nr XI: lipiec-sierpień 2010


Kiedy podczas powodzi w 1997 roku zalane zostało wrocławskie osiedle Kozanów wszyscy zgodnie mówili, że priorytetem będzie budowa nowych umocnień przeciwpowodziowych. Tymczasem w ciągu 13 lat niewiele się w tej kwestii zmieniło - jedynie przybyło w tym miejscu domów, w których z resztą zamieszkali dawni powodzianie! Ostatniej wiosny woda udowodniła, że nie ma z nią żartów – Kozanów ponownie został zalany. Podobnych przykładów w Polsce było zapewne więcej. A co na naszym lokalnym podwórku? Czy powódź jest zagrożeniem dla Bykowiny?

W części Górnego Śląska, w której mieszkamy, występuje małe zagrożenie powodziowe. Bykowina znajduje się dokładnie na granicy wododziału Wisły i Odry, stąd wszystkie okoliczne rzeki występują tu w odcinku źródłowym. Zagrożenia powodziowego nie ma w Starej Bykowinie. Ta część dzielnicy powstała na wzgórzu, na szczycie którego stoi kościół NSPJ (około 290 m n.p.m.).

Osiedle Górnośląskie, w przeciwieństwie do Starej Bykowiny, położone jest w tzw. Obniżeniu Potoku Bielszowickiego. Powódź, jaką znamy z telewizji, raczej mu nie grozi. Kochłówka (Potok Bielszowicki), będąca największą w okolicy rzeką, przepływa z dala od zabudowań. Jedyne zagrożenie może stanowić dla tzw. Niebieskich Dachów, przy których tworzy się spore rozlewisko, wywołane siadaniem terenu w wyniku szkód górniczych. Pamiętać też trzeba o ty, że zanim powstało Osiedle Górnośląskie znajdowały się tu jedynie pola, łąki oraz mokradła. Pozostałością po tych ostatnich są wierzby płaczące, rosnące między innymi w rejonie przedszkola przy ulicy Szramka.

Nową Bykowinę woda podtapiała kilkakrotnie. W czerwcu 2002 roku zalana została ulica Zgrzebnioka. Woda sięgała wówczas do pierwszego piętra. Zalane zostały piwnice oraz samochody, których właściciele nie zdążyli przeparkować. Mieszkańcy do swoich domów dostawali się łodziami. Woda zniszczyła stację transformatorową, pozbawiając na kilka godzin mieszkańców osiedla prądu. Przyczyną powodzi była ogromna ulewa, po której nadmiaru wody nie mogła odprowadzić kanalizacja. Mimo obietnic władz, że kanalizacja zostanie szybko przebudowana, długo nic się nie zmieniło. W konsekwencji we wrześniu 2006 roku miejsce miała podobna sytuacja. Tym razem poza ulicą Zgrzebnioka mocno ucierpiał położony w pobliżu kościół świętej Barbary.

To nie koniec kłopotów tej części Nowej Bykowiny z wodą. Po każdej większej ulewie w sąsiedztwie wspomnianych bloków tworzy się rozlewisko, które niejednokrotnie pozostaje w tym miejscu wiele dni. Powód – domy zbudowano przy dolinie niewielkiej rzeczki (w źródłach jako Złotym Potokiem), której koryto jest niemal na jednym poziomie co osiedle. Poza tym podłoże przy ulicy Zgrzebnioka jest gliniaste i bardzo trudno wchłania wodę. Wspomniany ciek został kilka lat temu skanalizowany, jednak nadal odprowadza do Kochłówki wody z terenu Starej Bykowiny. Gwałtowny przybór wody w czasie ulew nie pozwala na utrzymanie jej w kanale.

Lokalizacja kościoła świętej Barbary w miejscu obniżonym i podmokłym miała podłoże polityczne. PRL-owskie władze, niechętne Kościołowi katolickiemu, celowo nakazały budowę świątyni w sąsiedztwie potoku w miejscu dawnego stawu. By choć trochę zabezpieczyć kościół przed wodą osuszono staw i nawieziono dużą ilość ziemi. Czy mimo to woda nadal grozi świątyni? Kościół znajduje się poniżej poziomu ulicy Górnośląskiej. Nawet plac kościelny oraz parking położone są wyżej niż wnętrze kościoła. W dodatku do środka nie prowadzi żaden stopień, a plac wokół jest wybetonowany. Tak więc woda opadowa z najbliższej okolicy spływa prosto do kościoła. Kilkakrotnie trzeba było zabezpieczać świątynię workami z piaskiem.

W Nowej Bykowinie, poza rejonem ulicy Zgrzebnioka oraz Niebieskimi Dachami, są miejsca, gdzie w wyniku intensywnych opadów może dochodzić do gromadzenia się wody. Jedną z podstawowych przyczyn występowania lokalnych podtopień są ludzkie zaniedbania. Nie można się dziwić, że w czasie większych ulew wybijają studzienki a kanalizacja nie jest w stanie odprowadzić nadmiaru wody. Każdej zimy na nasze chodniki trafiają tony piasku, którego po ustąpieniu śniegu nikt nie usuwa. Przyjęło się, że piasek zalega tak długo, aż spłynie z wiosennymi deszczami. Dokąd? Najczęściej do studzienek. Jaki tego jest efekt nie trzeba chyba tłumaczyć.



Przemysław Noparlik
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez przemek dnia Pon 21:45, 19 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum BYKOWINA - NASZ DOM Strona Główna -> Propozycje zmian Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin