Trujemy sie!

cogitoergosum · Gość

Nie musi sie byc geniuszem, zeby zrealizowac, ze zamootrucie skurcza zycie. A co robimy na Bykowinie, gdzie ludzie tak i tak umieraja wczesniej jak w innych rejonach?

Jak ich nie wyrzucamy w trawke to dalej spalamy plastyki i smieci, trujanc nas i nasze dzieci. Ludzie choruja i umieraja pred czasem.

Jakby dioxyny w powietrzu nie wystarczyly, jakis dziki szatan jeszcze doradza do ozdobienia grobow plastykowymi kwiatami! To nie tylko bezsmakowy estetyczny gwalt (cmentarze wygladaja jak ogrodzone lagry tworzone pod wyplywem lsd), to dodatkowe tony plastykow i chemicznych komponentow w naszym powietrzu i otoczeniu.

Siedzac w Sanktuarium w Kochlowicach zobaczylem, ze dwa razy w miesiacu odprawia sie modlitwy za chorych na nowotwory i ich rodzinny - a reszte miesiaca kupujemy, wyrzucamy i palimy te trucizny ktore wywalaja nowotwory! To aktywna blasphemia na ktora kosciol patrzy spokojnie.